Menu główne:
Największy w historii wyciek dokumentów może sprawić, że na wiele osób z pierwszych stron gazet padnie blady strach. Z bazy danych kancelarii podatkowej Mossack Fonseca, specjalizującej się w lokowaniu pieniędzy w rajach podatkowych, wyciekło 2,6 terabajta danych. To 11,5 miliona dokumentów, czyli więcej niż ujawniło WikiLeaks w 2010 r. czy Edward Snowden trzy lata później.
Składasz przez internet wniosek o konto, kurier przywozi dokumenty, a ty wsadzasz je do koperty. Dokumenty nie dotrą do banku nietknięte. Pracownicy firmy kurierskiej mogą się z nimi zapoznać i w wielu przypadkach będzie to zgodne z prawem.
Do budynków rządowych w Kazachstanie nie będzie można wnosić smartfonów. Ma to zapobiec przeciekom poufnych dokumentów, które w przeszłości często się zdarzały.
Ostatnio kilka firm w Polsce, w tym duża spółka skarbu państwa i spółki giełdowe, stały się celem zorganizowanych, przygotowywanych wiele miesięcy ataków hackerskich, nadających się na scenariusz kolejnego filmu o przygodach ekipy Danny’ego Oceana. Właściwie trudno mówić o hackingu, ponieważ nikt ani nie przełamał, ani nawet nie próbował dostać się do systemów informatycznych ofiar. A mimo to z firm wyszły przelewy na blisko 10 mln zł zlecone przez przestępców. Na szczęście udało się je zatrzymać.
MON chce kupić 42 zestawy mobilne poczty polowej do wymiany przesyłek o klauzuli „ściśle tajne”. Decydującym kryterium wyboru oferty będzie cena.