Menu główne:
Gazeta Wyborcza opisuje pracę pentesterów - hakerów łamiących zabezpieczenia firm na ich życzenie. Sposobów penetracji firmowych sieci jest mnóstwo, a przestępcy używają coraz wymyślniejszych metod. Wiele firm nie nadąża za ich pomysłowością...
„mBank bardzo aktywnie informuje o kwestiach związanych z bezpieczeństwem” – twierdzi rzecznik firmy w polemice z naszą redakcją. Ale klienci jednego z wiodących banków w Polsce są innego zdania. Instytucja finansowa z indeksu WIG30, na który składają się akcje największych i najpłynniejszych spółek z Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, ma sporo do nadrobienia, jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo.
Czy osoba, która udostępnia publiczne łącze internetowe i nie zabezpiecza go hasłem, może ponosić odpowiedzialność za piractwo użytkowników? Rozstrzygnie to unijny trybunał.
Na które kraje świata czyhają najpoważniejsze zagrożenia w cyberprzestrzeni - na to pytanie usiłował znaleźć odpowiedź zespół naukowców z University of Maryland pod kierownictwem prof. V.S. Subrahmaniana. Wyniki jego fascynujących badań prezentuje wydana właśnie ksiażka pt. The Global Cyber-Vulnerability Report [Globalny raport na temat podatności na cyberzagrożenia]. Stanowi ona próbę określenia stopnia niebezpieczeństwa, jakie grozi społeczeństwom różnych krajów na naszym globie.
Ataki odmowy dostępu do usługi (Distributed Denial of Service – DDoS) należą do najprostszych, a zarazem najpopularniejszych zagrożeń sieci lub systemów komputerowych, przed którymi muszą się chronić firmy i instytucje. Skalę niebezpieczeństwa obrazują statystyki CERT Orange Polska, który w ub.r. odnotowywał średnio 6 tys. alertów tego typu miesięcznie.