Menu główne:
Administracje rządowa i samorządowa nie doceniają roli internetu w dostępie do informacji publicznej. A przecież sami urzędnicy mieliby mniej pracy, gdyby na bieżąco publikowali dane na stronach resortowych. Już dwunasty rok obowiązuje ustawa z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2001 r. nr 112, poz. 1198 z późn. zm.). Pierwsza dekada obnażyła mankamenty i braki obecnej regulacji. Mimo to eksperci uważają, że nie był to czas stracony. Obywatele nauczyli się patrzeć rządzącym na ręce, a urzędnicy musieli pogodzić się z tym, że każda ich decyzja ma być jawna, a działanie transparentne. Choć ciągle jeszcze wyegzekwowanie prawa do informacji bywa drogą pod górkę, to jak pokazują orzeczenia sądów administracyjnych, opór urzędników w udostępnianiu informacji na niewiele im się zdaje. Wprawdzie tylko jedna trzecia spraw jest rozstrzygana na korzyść zainteresowanych, ale trzeba wziąć pod uwagę, że spory odsetek nie jest rozpatrywany merytorycznie, nie spełnia bowiem wymogów formalnych.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna z 11 września 13 (nr 176)