Menu główne:
Funkcjonariuszy policji sądowej jest zbyt mało, a procedury bezpieczeństwa wdrożone w poszczególnych sądach pozostawiają wiele do życzenia. Jednak nawet najlepsza ochrona nie zastąpi kultury prawnej i szacunku do wymiaru sprawiedliwości, które są domeną krajów o wieloletnich tradycjach demokratycznych.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna z 26 czerwca 13 (nr 122)
Trzeba poprawić przepływ informacji o ważnych
i niebezpiecznych procesach.
Problem dostrzegła Krajowa Rada Sądownictwa i występuje do prezesów wszystkich sądów w kraju, by ocenili sytuację w swoich jednostkach, napisali o zagrożeniach i propozycjach zmian. Potem rada zamierza zebrać nadesłane odpowiedzi i przedstawić plan naprawy.
Atak na sędziego w białostockim sądzie to najnowszy przykład agresji wobec wymiaru sprawiedliwości i jego bezradności.
Więcej: Sądy są słabo chronione
Konkurencja na rynku security jest ogromna. Nietrudno znaleźć oferty z niskimi stawkami. Ale jak zawsze: bardzo tanio nie znaczy dobrze.
Na polskim rynku usług ochrony o klientów ostro walczy ponad 3 tys. firm. Od kilku już lat trwa wojna cenowa. Stawki za godzinę pracy strażnika, oferowane w starciach o kontrakty, nierzadko balansują na krawędzi legalności, czyli zgodności z prawem pracy.
Ostra konkurencja i rozdrobnienie sektora sprawiają, że klienci mają w czym wybierać. Jednak Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony, namawia do rozsądku.
– Jeśli kontrahentowi zależy na zapewnieniu rzeczywistego bezpieczeństwa firmy, powinien zdać sobie sprawę, że utrzymanie przyzwoitych standardów usług musi kosztować. Kupowanie ich po najniższych cenach to zawsze ryzyko, że fundujemy sobie fikcję ochrony.
Więcej: Strażnik z koncesją
Ciekawy filmik podesłał do nas jeden z czytelników. Widać na nim Mini Coopera, który jest odpalany przy pomocy nie oryginalnego, a wydrukowanego na drukarce 3D kluczyka.
10 tys. zł wystarczy, by utrudnić okradanie magazynu. Ale jeśli twoja firma ma rozległą logistykę i zatrudnia wiele osób – tu już wydatki idą w setki tysięcy. Na co? Powinieneś wypracować procedury bezpieczeństwa, zatrudnić osoby, które się zajmą pilnowaniem ich przestrzegania, monitorowaniem, śledzeniem...
– Nie ma branży, która jest wolna od ryzyka pracowniczych nadużyć. Zjawisko dotyczy obszarów tak różnych, jak spożywczy, kosmetyczny, chemiczny, biurowy, wydawniczy, tytoniowy, alkoholowy czy spedycyjny – mówi wiceprezes Business Security Agency Mirosław Klepaczewski. Jego firma to gospodarcza wywiadownia opracowująca m.in. procedury bezpieczeństwa dla firm.
Według raportu firmy Euler Hermes i Pracodawców RP z września ubiegłego roku anomią pracowniczą – działaniem pracownika na szkodę przedsiębiorcy – dotkniętych jest aż 78 proc. firm. Ich straty z tego powodu wynoszą ponad 1,7 mld zł rocznie. Klepaczewski zestawia to z inną statystyką: przestępstw gospodarczych. W ubiegłym roku było ich prawie 141,5 tys. – Ale skala zjawiska jest większa, bo pracodawcy często nie zgłaszają przestępstw popełnianych przez zatrudnione osoby. To, co wiem na pewno, to wzrost liczby zleceń na zbieranie materiału dowodowego przeciwko pracownikom, jakie dostaje moja firma – mówi. Skala strat finansowych też bywa różna. Z praktyki BSA wynika, że mogą się one wahać od kilku tysięcy do nawet 30 mln zł.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna z 26 kwietnia 13 (nr 82)