Menu główne:
10 tys. zł wystarczy, by utrudnić okradanie magazynu. Ale jeśli twoja firma ma rozległą logistykę i zatrudnia wiele osób – tu już wydatki idą w setki tysięcy. Na co? Powinieneś wypracować procedury bezpieczeństwa, zatrudnić osoby, które się zajmą pilnowaniem ich przestrzegania, monitorowaniem, śledzeniem...
– Nie ma branży, która jest wolna od ryzyka pracowniczych nadużyć. Zjawisko dotyczy obszarów tak różnych, jak spożywczy, kosmetyczny, chemiczny, biurowy, wydawniczy, tytoniowy, alkoholowy czy spedycyjny – mówi wiceprezes Business Security Agency Mirosław Klepaczewski. Jego firma to gospodarcza wywiadownia opracowująca m.in. procedury bezpieczeństwa dla firm.
Według raportu firmy Euler Hermes i Pracodawców RP z września ubiegłego roku anomią pracowniczą – działaniem pracownika na szkodę przedsiębiorcy – dotkniętych jest aż 78 proc. firm. Ich straty z tego powodu wynoszą ponad 1,7 mld zł rocznie. Klepaczewski zestawia to z inną statystyką: przestępstw gospodarczych. W ubiegłym roku było ich prawie 141,5 tys. – Ale skala zjawiska jest większa, bo pracodawcy często nie zgłaszają przestępstw popełnianych przez zatrudnione osoby. To, co wiem na pewno, to wzrost liczby zleceń na zbieranie materiału dowodowego przeciwko pracownikom, jakie dostaje moja firma – mówi. Skala strat finansowych też bywa różna. Z praktyki BSA wynika, że mogą się one wahać od kilku tysięcy do nawet 30 mln zł.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna z 26 kwietnia 13 (nr 82)