W Polsce jest jeden bardzo poważny problem z monitoringiem wizyjnym - nie ma przepisów, które by go regulowały. Monitoring w Polsce to "dziki zachód". Kamery rozstawiają sobie wszyscy, gdzie chcą i jak chcą. Nie wiadomo, jakie prawa mają osoby kontrolowane i nie wiemy, czy monitoring prowadzony za nasze pieniądze jest w ogóle potrzebny i opłacalny. Nie wiemy, na jakiej zasadzie i komu przekazywane są nagrania z monitoringu. Jeśli dziś idziesz na plażę, jutro możesz być w telewizji.
Wiecej: Kamery w toaletach zostają? Ustawa o monitoringu może przepaść